Roślinne podsumowanie lutego, czyli co tam się zieleni 01
Luty to jeszcze zima, ale dni dłuższe i powoli coś tam drga w przyrodzie. No dobra, jest ciepło, w tym roku znów nie było prawdziwej zimy (mimo wszystko współczuję wam - Amerykanie) i przyroda zachowuje się, jakby to był marzec.Smętnie tkwiące na parapetach rośliny doniczkowe, przeczekujące brak światła, też drgnęły. Niedługo będę mogła zająć się przesadzaniem, rozsadzaniem i kąpaniem w promieniach słonecznych.
Pelargonie już zostały oddzielone od roślin macierzystych. Teraz czekam aż puszczą korzonki. Uwielbiam pelargonie. Ich zapach, kształt i kolor liści.
Wyspiański potrafił je malować mistrzowsko.
A ta czerwona plama na parapecie pracowni Olgi Boznańskiej? To na pewno nie róża.
A tutaj moje liściory w słoikach. Do wystawienia na zewnątrz jeszcze długa droga.
Przedstawię wam jeszcze moje bluszcze. I różę - róża jest typowo lutowa, okazyjna ;)
Bluszczyki natomiast zakupione w sklepie, którego nazwę łatwo zgadniecie, jak popatrzycie na zdjęcia :) Szczerze mówiąc trochę się bałam kupować roślinki w tym miejscu, żeby znowu czegoś nie przywlec, ale póki co - odpukać - jest ok. Oczywiście kupiłam je malutkie, ale urosły ładnie :) Zawsze lukam na rośliny, jakie są w sprzedaży, a potem czekam na przeceny. Nie widzę sensu kupować tych z pierwszego rzutu, bo nawet te marne z końcówek da się wyprowadzić na "ludzi".
Jak dotąd padła mi jedna roślinka, ale była to moja wina, bo postawiłam ją w złym miejscu i zaniedbałam.
Marzy mi się teraz papirus. Miałam go kiedyś, dawno temu, ale przez rozliczne przeprowadzki zagubił się. Jakby ktoś chciał się podzielić jedną gałązką, to chętnie przyjmę. Jakoś ich ostatnio nie widuję.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że nie zanudziłam kwiatowym wpisem. Obawiam się, że teraz może być taki co najmniej raz w miesiącu :) na podsumowanie tego, co urosło i zakwitło :)
A jak już jesteśmy przy podsumowaniach, to Art-Piaskownica ogłosiła foto-grę Różne oblicza tegorocznej zimy :) Postanowiłam wziąć udział.
Poniżej mój tryptyk, każde zdjęcie z innego miesiąca zimy, wszystkie aktualne :) Moja zima miała bardzo różnorodne oblicza :)
Piękne roślinki, ja niestety nie mam ręki do roślin a raczej pamięci
OdpowiedzUsuńZawsze możesz sobie ufilcować jakąś fajną roślinkę ;)
UsuńPodziwiam, roślinki przepiękne! Fajny pomysł na tryptyk z podziałem na miesiące:) Cudny luty:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No luty cudny, tylko przemraża jeszcze te biedne roślinki :)
UsuńPiękny tryptyk :) Dziękujemy za udział w wyzwaniu AP :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, było mi miło wziąć udział :)
Usuń