Domek zwany homek
Hej! Na wstępie dziękuję za wszystkie komentarze pod kurczakiem pieczonym* :) Cieszę się, że się spodobał, tym bardziej, że uważnie obserwuję min. blogi moich drogich komentatorek i jestem zawsze pod wrażeniem kunsztu, cieprliwości i efektu końcowego.Trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu, ale życie rządzi się swoimi prawami.
Nie znaczy to, że nic nie robiłam, a ambitny plan budowy domku na urodziny został odstawiony na bok. Wręcz przeciwnie, po wielu zmianach i trudnościach wreszcie udało mi się postawić ściany :) Wygląda zupełnie inaczej niż na szkicu pierwotnym. Trochę go uprościłam. Poszłam na łatwiznę i ściany oraz podłogi zostały wydrukowane. Na idealne odwzorowanie przyjdzie jeszcze czas... albo i nie, bo mój kolejny projekt to też bardziej wizja artystyczna niż świat rzeczywisty w miniaturze.
No to czas na pierwsze zdjęcia :) Czeka mnie jeszcze wiele pracy, ale mam nadzieję, że do 24 listopada się wyrobię.
Domek ma format 70x55 cm z kominem, głębokość około 30 cm.
Z zewnątrz oklejony ceglanym murem. W środku salon z kuchnią oraz sypialnia z łazienką na piętrze.
A poniżej odsłona fragmentu drugiego domku w budowie.
*Nie uwierzycie, ale maleństwo zainspirowało mego M i zrobił kuraka zapiekanego w ziemniaczkach i cukinii na obiad. Mniam.