Zapiekanka z wigilijnej ryby
Bardzo nie lubię marnować jedzenia. Zawsze staram się mieć w domu półprodukty, z których można zrobić jakieś smaczne danie. Obiady planujemy zazwyczaj z tygodniowym wyprzedzeniem, dzięki czemu kupujemy świadomie, to czego potrzebujemy. Są jednak święta, kiedy chcąc nie chcąc, mamy nadmiar jedzenia. W tym przypadku szybki przegląd lodówki i, to co może się zepsuć ląduje w zamrażalniku na później. Tym sposobem Nowy Rok świętowaliśmy rybką wigilijną :)Usmażone ryby, sztuk cztery, zostały nam z kolacji i w drugi dzień świąt, tuż przed wyjazdem do rodziny, bez większego pomysłu wrzuciłam je do zamrażalki.
Pierwotny pomysł zakładał, że się je rozmrozi, odgrzeje w piekarniku i zje. Szperając w sklepowej lodówce natknęłam się na gotowe danie - rybę po włosku. Obejrzałam dokładnie opakowanie z każdej strony, przeczytałam uważnie skład i już wiedziałam, co zrobić na obiad.
Zmrożoną rybę wrzuciłam do naczynia żaroodpornego. Przygotowałam sos pomidorowy - częściowo zblendowany, a częściowo z ćwiartkami pomidorów. Zalałam rybę, przyprószyłam lekko startym, żółtym serem, dodałam świeży rozmaryn (wciąż nieźle się trzyma w doniczce) i włożyłam do piekarnika na około pół godziny w 200st.C.
Do ryby ugotowaliśmy ryż. Przydałaby się jeszcze jakaś lekka sałatka z rukolą, by było idealnie :)
Polecam :)
PS. Jeśli chodzi o sos pomidorowy, to już od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie kupować gotowego. Wystarczy kilka pomidorów ewentualnie puszka z pomidorami, oliwa, zioła, czosnek i można samemu przyrządzić sos, tak jak się lubi :)
Mniami :))a ten serek :)
OdpowiedzUsuńSerek musi być :D
Usuń