Kolejne wyzwanie w AP zmobilizowało mnie do recyklingu. Generalnie uważam, że przerabianie śmieci na wartościowe rzeczy, to dość karkołomna sztuka i jakoś niezbyt chętnie na nią patrzę. Po prostu uważam, że przede wszystkim powinniśmy ograniczać nadmiar śmieci w swoim otoczeniu. Najprostszą rzeczą jest nie znoszenie do domu kolejnych reklamówek-jedorazówek-zrywek. Marzę również o tych fajnych maszynach w sklepach, które widziałam u naszych sąsiadów zza Odry kilka lat temu, do których można było wrzucić butelki plastikowe i jeszcze dostać zwrot. Chyba wiecie o co mi chodzi. O bycie takim eko, ale bez oszołomstwa i na pokaz.
Jeśli chodzi o samo przerabianie zużytych elementów, to często spotykam się z akcjami recyklingu odpadków na sztukę, które nadal pozostają odpadkami, tylko inaczej się nazywają. A moje poczucie estetyki cierpi, gdy na nie patrzę. Bo wcale nie jest łatwo, tak coś przerobić, by nabrało to nowej jakości. A jak sobie z tym poradził nasz zespół?
Możecie sprawdzić, a nawet spróbować samemu coś wyczarować i się pochwalić.
A co u mnie? U mnie nakładka-kot na doniczkę, którą zrobiłam z butelki plastikowej :)
Czarny kocur stoi teraz na parapecie i stroszy swój bluszcz :) ciesząc przy tym moje oko, trudno się nie uśmiechnąć kiedy się na niego patrzy!
Co potrzebujemy do zrobienia takiego kotka oprócz butelki po napoju/wodzie? Lakier w sprayu czarny lub biały, nożyk, nożyczki i coś czym namalujemy mordkę. Ja wykorzystałam lakiery do paznokci :D
miau
PS. Kotek postanowił wziąć udział w Urodzinowym LINK PARTY, do którego zaprasza też innych :)