sobota, 6 lutego 2016

Kanzashi - ciąg dalszy moich zmagań, w kolorach stycznia

Tak, tak, w kolorach stycznia. Wiem, że już luty, ale o tym za chwilę :)

Wiecie, że tradycyjne hana kanzashi skleja się klejem ryżowym? Można go nawet wykonać w domowych warunkach, ale pewnie trzeba by też użyć wtedy jedwabiu do wycinania kwadracików na kwiaty, żeby już było zgodnie z tradycją. Ciekawe, jak szybko taki klej wiąże? Ja przy moich pracach używałam na razie kleju na gorąco. Ma to swoje zalety, jak i wady. Przede wszystkim szybko łączy ze sobą płatki więc składanie idzie sprawnie, szczególnie, gdy się robi je z kawałków 1,5 cm :) (maleństwa wychodzą po złożeniu). Trzeba jednak przy tym być zdecydowanym i uważnym, bo po sklejeniu ciężko coś skorygować.

Ciekawostką, która mnie zachwyciła, gdy przeczesywałam internet (już nie tylko szukając obrazków, ale i informacji o samej sztuce kanzashi), była informacja, że tak, jak w grafikach i malarstwie, również tutaj mamy motywy przyporządkowane poszczególnym miesiącom. Ale i na święta oraz pory roku można było założyć odpowiednią ozdobę do włosów. Bo tym właśnie są tradycyjne kanzashi - ozdobami do włosów.

A kto je nosił? Maiko oraz gejsze. Bardzo ciekawie o historii, podziałach oraz gejszach można poczytać na TEJ STRONIE. 
Wikipedia też ma kilka słów po polsku w temacie.
A TUTAJ można pooglądać galerię z mistrzowskimi wykonaniami :)
Lisek mnie zauroczył, wprawdzie nie z powyższej galerii, ale tak słodko wygląda, że musiałam go tu pokazać :)

Przy okazji bardzo was przepraszam, że w poprzednim poście dość obcesowo napisałam, żebyście sobie poszukali w internecie :) Tak się śpieszyłam, żeby pokazać pierwsze prace.

Dobrze, a teraz przejdźmy do sedna. Oto kolejna moja praca. Inspiracją do jej powstania były kolory z wyzwania Art Piaskownicy - złoto, biel i czerń - kolory stycznia. Zaczęłam od motylka i na nim miałam poprzestać, ale nacięłam tyle tych kwadratów, że z rozpędu zrobiłam i kwiaty :)
Moje drogie komentujące! To również zasługa waszych mobilizujących komentarzy.
Szkoda tylko, że karnawał się już kończy, ale może jeszcze zdążę go założyć na ostatni bal :)
 
 

 http://art-piaskownica.blogspot.com/2016/01/kolory-stycznia.html
A tak na modelce wygląda ;)
i kilka ujęć z pracowni:





7 komentarzy:

  1. Nie dziwię się że w to wsiąkłaś :), spinka jest przeurocza.

    OdpowiedzUsuń
  2. wow wow wow
    Wiedziałam, że stworzysz coś pięknego. Kobieto zachwyciłaś.
    I bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na zabawę w kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. A na zabawę się zdecydowałam, bo mi ostatnio brakuje motywacji do pracy, a wszelakie wyzwania są inspirujące więc czemu by się nie pobawić? :)

      Usuń
  3. Jakie cudeńka! :) Coś niesamowitego!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała praca - piękna i staranna, a ciekawostki na temat kanzashi interesujące:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy!

    OdpowiedzUsuń