Łóżko skończone. Chyba. Być może, jak już wstawię je do domku, to zostanie inaczej zaaranżowane. Zobaczę, jak już będę miała ściany :)
Obiecałam napisać z czego jest wykonane. Otóż materacyk - wiadomo cudna, skandynawska tkanina w paseczki upolowana swego czasu w szmateksie za grosze (to była chyba zasłona :). Natomiast konstrukcja ... hmm. Ponieważ jest to mój pierwszy domek, pierwsze mebelki i w ogóle, to postanowiłam zminimalizować koszty. Materiał na mebelki wyjęłam z firmowego kosza na odpady. Głównie to spienione PCV, które ma taką zaletę, że można je bez problemu ciąć, giąć, kleić i dobrze wygląda. Ma też wadę - rysuje się, a zeszlifowanie powierzchni nie wchodzi w grę. Przypuszczam, że kiepsko też będzie z malowaniem, no ale planuję większość mebli w bieli więc jest ok. Najbardziej cieszą mnie kawałki lustra z PCV, które również można przyciąć nożykiem :)
Jest jeszcze Gwiazda. Również upolowana za grosze :) Może machać kończynami we wszystkich kierunkach :) Na razie całe dnie spędza w łóżku. Nawet nauczyła się je szybko ścielić:
A, żeby jej się nie nudziło, to powoli powstaje akwarium z tropikalnymi rybkami. Na zdjęciu widać, jak rafa koralowa się suszy w kawałkach (żeby mogła stać się całością) :)