Zawsze jednak staram się znaleźć czas na adwentowy stroik. Bardzo spodobała mi się ta tradycja, w tym roku tylko nie wiedziałam, czy ma być tych świeczek cztery, czy jednak trzy. Wyszło, że cztery, tylko, że czwartą zapalamy i zaraz gasimy, bo trzeba wnieść na stół stroik świąteczny. Tak, nie przesłyszeliście się - robię stroik adwentowy i świąteczny. Zapytacie po co? No bo jeden jest na czas oczekiwania, a w drugim stoi żłobek, jako główna ozdoba i jego przesłanie ma być inne, ma towarzyszyć nam przez okres poświąteczny. Zanim jednak powstanie ten drugi popatrzcie, jaki w tym roku jest ten pierwszy :)
Strażak pilnuje :)
I UWAGA! Niespodzianka :D żeby nie palić świeczek zbyt namiętnie, co by się te domki papierowe nie sfajczyły (strażak, jak widać romansuje z dyspozytorką - widzicie jakie ma rumieńce! Romans kwitnie, ale moich domków mógłby nie upilnować :P) zainstalowałam w środku dodatkowe źródło światła. TA-DA-AM!!!
pozdrawiam
jeszcze się odezwę przed pierwszą gwiazdką, pewnie nie raz ;)
Widzę, że nie tylko ja mam plany, zaczynać świąteczne ozdoby w czerwcu :). Stroik jest super, jedyny w swoim rodzaju :). Bardzo Dziękuję za kartkę :)
OdpowiedzUsuń