Kocham staromodne bombki. Takie z wklęsłą dziurką, ze szpicem i w ogóle. To właśnie nimi inspirowałam się tworząc swoje retro zawieszki świąteczne. Chyba jeszcze nigdy nie zaczęłam świątecznych ozdób tak wcześnie, jak w tym roku :) Wiem, że w porównaniu z innymi, to i tak zbyt późno :D Ale nie zamierzamy przecież porównywać się do innych, bo wytwórczość hendmejdowa, to u mnie hobby, które przede wszystkim ma sprawiać mi radość. Pozwalam więc sobie na tworzenie we własnym rytmie. Co innego, gdybym to była moja praca zawodowa :) W mojej pracy zawodowej, to już Wielkanoc przeskoczyłam, bo klienci planują już powoli przyszłoroczne kampanie :)
A jak u Was? Myślicie już o Świętach, czy jeszcze dajecie sobie trochę luzu, a pełna parą ruszacie w listopadzie, bądź z początkiem grudnia?
Wszystkich, którzy kochają styl retro zapraszam do nowego wyzwania ArtPiaskownicy
Pozdrawiam Was jesiennie, ale cieplutko!
Super zawieszki od razu skojarzyły mi się święta u Babci, kiedyś to były piękne bombeczki :). O świętach tylko myślę i pewnie tak zostanie a na ostatnią chwilę zacznę coś działać :)
OdpowiedzUsuńCudne bombkowe zawieszki i wspomnienia jakie przywołują. Wiem, o jakich bombkach mówisz - mieliśmy takich komplet, przez lata się wytłukły, a później ich nie wieszałam na choince, bo mi się nie podobały (bo takie stare, odbarwione, niemodne). O zgrozo, od kilku dobrych lat, pluję sobie w brodę, że je wyrzuciłam.
OdpowiedzUsuńzawieszka z rudzikiem skradła moje serce :) ja na ten moment myślę o Świętach tylko twórczo, chociaż już jestem chyba spóźniona ;)
OdpowiedzUsuń