Przyznajcie, że po deszczowym i zimnym końcu września nie spodziewaliście się takiego października. Jest pięknie, czyż nie? Szczególnie na Dolnym Śląsku. Ubolewam, że przez różne zawirowania nie mamy czasu, żeby pojechać w góry, by nasycić się złotą polską jesienią. Ale przecież nawet w mieście za oknem liście kuszą purpurą i złotem, co rymuje się z kotem ;P Nasz kot, powrócił do trybu letniego, po chwilowym grzaniu tyłka na zapiecku (kaloryferze) znów buszuje, w coraz bardziej przerzedzonych krzakach, całymi nocami. A potem śpi w doniczce wygrzewając się na słoneczku. Tak, w doniczce. Nie pytajcie lepiej dlaczego :) Na szczęście nie w pelargoniach, które mają się wciąż jak najlepiej, a w róży, która trzyma go na odpowiedni dystans - ta potrafi się obronić :)
Szkoda tylko, że dzień coraz krótszy.
A jak Wasze październikowe zachwyty? Możecie się nimi pochwalić :)
#jesień, #autumn
pozdrawiam