Nasza kota Panna Migotka stwierdziła, po krótkim spacerze, że najlepiej zimę obserwuje się przez szybę :)
Szczególnie, gdy za oknem sikorkowy rwetes.
My z M. również obserwowaliśmy ptaszki - para bielików kołowała nad lasem tuż pod Wrocławiem. Piękny widok. Zdjęcie marne, bo były na prawdę wysoko, ale coś tam widać, że to nie żaden Myszołów.
A kamionkowy dzban wiatr pognał w siną dal. Poniżej jeszcze stał. No cóż, niestety nie mam żadnych zdjęć mojej wytwórczości robótkowej, co spowodowane jest głównie tym, że dłubię obecnie coś większego. Zaczęłam jakoś dwa tygodnie temu i końca na razie nie widać. Najwyżej mały koniuszek. Ta robota absorbuje każdą mą wolną chwilę po pracy, a mam je bardzo dokładnie rozdzielone na inne obowiązki więc powolutku idzie do przodu. Ale idzie. Z wyjątkiem, jak nie poszło i skończyło się szyciem w szpitalu, bo mi się nożyk omsknął po kciuku. Nie było wyjścia, trzeba było lecieć na szycie :) Papier to bardzo niebezpieczne tworzywo :)
To ja lecę i do następnego, mam nadzieję, że nie przyjdę z pustymi rękami.
Słodka kicia :)
OdpowiedzUsuńMilutka i towarzyska :)
UsuńEmilko Uważaj przy tych pracach z papierem.
OdpowiedzUsuńA zima jest piękna, czemu jej nie ma u nas????!!
No była już przecież :) jak widać ^^ po więcej trzeba w góry chyba
UsuńRęce mogą być puste, byle całe. hmm, możesz oddać trochę tej zimy? :P
OdpowiedzUsuńMigotka cudna jest. Tylko ją miziać. :D
Jakbym miała, to bym dała. Była i sobie poszła. Całe trzy dni, ale bałwan zaliczony, tylko z górki nie pozjeżdżałam na dupsku, chlip :)
UsuńMoże w góry trzeba wyskoczyć na weekend koleją?
Przyszła sama, śnieg prószy. Bałwana może i ulepię gdzieś po drodze. A górek u nas nie ma, jak sama wiesz, zaś do Bełchatowa nie chce mi się jechać. Leń jestem. hahaha
UsuńŚliczna zima! Aż mnie na kulig ochota naszła!
OdpowiedzUsuń