czwartek, 20 czerwca 2013

Kolorowy znaczy różowy

Chociaż nie wiem, jak stawać na głowie, to dziewczynka pozostanie dziewczynką, a chłopiec chłopcem i żadne gadanie, że płeć jest jedynie uwarunkowaniem społecznym tego nie zmieni. Jak ktoś się czuje małą damą, to pozostanie nią nawet bawiąc się samochodami i biegając w spodniach. Czemu o tym piszę? A no temu, że obserwuję siostrzenicę i jej ciągotki do dziewczyńskich zabawek, kolorów, świecidełek, pachnideł i całej tej babskiej reszty. Patrzę i wzdycham, wzdycham i ubolewam nad zalewem różu i tandety, którą się wciska małym dziewczynkom, a raczej ich mamom. Ale prawda jest też taka, że małe dziewczynki mają jednak tą słabość do mocnych, intensywnych kolorów. Kochają róż, czerwień, żółty, złoty i wszystko co kolorowe. Kolorowe, czyli różowe, jak mnie ostatnio oświeciła siostrzenica. Zabierzcie kilkulatkę do sklepu, a sami zobaczycie :) Wygląda na to, że od różu nie ma ucieczki :) na szczęście jakiś procent małych kobietek z niego w końcu wyrasta.
Dobra, chodzi po prostu o to, że nie miałam wyjścia. Sukienka-niespodzianka musiała być kolorowa, inaczej ciocia dostałaby lalką po głowie :) Komplecik powstał w iście ekspresowym tempie, w jeden wieczór (niestety zabrakło wykończenia szczegółów, ale to już przy następnym stroju odrobię).

 I zdjęcie właścicielki z różowym, jakby inaczej, lizakiem. Przez chwilę się zawahała, czy by jednak nie wybrać niebieskiego, ale ostatecznie została przy tym wyborze. Nie myślcie sobie, że to biedne dziecko, któremu spacza się osobowość, zmuszając do bycia dziewczynką ;) Jej najnowszym bohaterem został samochodzik Zygzak.

1 komentarz:

  1. haha oj tam oj tam. wyrośnie. A róż będzie tylko miłym wspomnieniem. No właśnie, a cóż złego jest w różu? hhmmmm może by coś... haha
    Sukieneczka dla lali akurat na te upały. Piękna.

    OdpowiedzUsuń