Jakiś czas temu wyjątkowym powodzeniem cieszyły się złote plakaty. Można było zobaczyć je na wielu blogach wnętrzarskich. Przyznaję, że i mi się podobały, ale nigdy nie skusiłam się na zakup ponieważ cena była jednak dla mnie zbyt wysoka. Dziś mogłabym usiąść i zrobić sobie taki plakat sama :)
A to dzięki temu, że bawiąc się folią termiczną poznałam kolejne jej tajniki i możliwości.
Zmobilizowało mnie do tego złote wyzwanie :)
Sponsor wyzwania ITD Collection udostępnił folię do przetestowania. Zgodnie z opisem folię można nakładać na klej, taśmę dwustronną, zgrzewać laminatorem lub nanosić ją używając żelazka. Przypuszczam, że laminator sprawdziłby się świetnie, ale nie posiadając żadnego pod ręką postanowiłam wypróbować metodę z żelazkiem.
W tym celu przygotowałam sobie grafiki, które chciałam pokryć złotem.
Wydrukowałam je cyfrowo w drukarni, na grubszym papierze - 250 g. Złotem można też pokrywać wydruki laserowe z domowych drukarek. Ja nie mam takiej możliwości, poza tym zależało mi na większej gramaturze papieru.. Koszt druku cyfrowego A4, to niewiele ponad 1 zł.
Należy pamiętać, że folia pokryje nam te miejsca, gdzie jest farba więc jeśli wydrukujecie obrazek w kwadracie cały pokryty farbą, to uzyskacie złoty kwadrat. Najlepiej sprawdzają się czarno białe obrazki, gdzie nadruk jest tylko tam, gdzie czerń i to ona zniknie pod złotą powłoką.
Poniżej fragment mojego druku wraz z naniesionym już złotem na jednego z trzmieli. Obok widać, jak zostało złoto wybrane z folii :)
Cała zabawa jest prosta. Wystarczy jakaś sztywniejsza podkładka na której kładziemy nasz druk. Osobiście polecam wycinać elementy, które chcemy ozłocić. Na wydruk kładziemy folię błyszczącym do góry, na to białą kartkę papieru (która będzie izolować folię) i przeprasowujemy gorącym żelazkiem.
Tutaj mam dwie uwagi:
1. Dobrze jeśli wydruk ma mocne nasycenie czernią, dzięki temu jest na nim więcej farby i lepiej przylega folia.
2. Żelazko musi być gorące, ale nie może być nagrzane na maksa, bo folia zacznie się kurczyć i falować. Poniżej widać, że duży trzmiel ma ładnie nałożoną folię, natomiast owocki wyszły w paski. Przegrzana, skurczona folia, nie dotykała druku i złocenie nie wyszło równomiernie.
Tutaj mam dwie uwagi:
1. Dobrze jeśli wydruk ma mocne nasycenie czernią, dzięki temu jest na nim więcej farby i lepiej przylega folia.
2. Żelazko musi być gorące, ale nie może być nagrzane na maksa, bo folia zacznie się kurczyć i falować. Poniżej widać, że duży trzmiel ma ładnie nałożoną folię, natomiast owocki wyszły w paski. Przegrzana, skurczona folia, nie dotykała druku i złocenie nie wyszło równomiernie.
Z gotowych elementów powstała karteczka ze złoceniami.
Bazą jest papier z kolekcji Air ITD Collection
oraz ich złoty papier,
kwiatki produkcji własnej :)
poległam
OdpowiedzUsuńi cóż ja malutka mogę
pomilczę (jak nie ja), popatrzę, popodziwiam -
i usunę się w cień zapomnienia.
JA CHCE TEŻ haha kupię no kupię
REWELACJA A kartka - no miodzio!!!!!!!!!!!!
A do miodzia trzmiele lecą :P
UsuńŚwietny bzyczek :) pięknie go ozłociłas :)
OdpowiedzUsuńFajna opcja zawsze mnie ciekawiło jak to działa, super efekt.
OdpowiedzUsuń