Przychodzi taki czas, że kończą się kwiaty z łąk i pól i ciężko coś postawić na stół.
Oczywiście można zawsze udać się do kwiaciarni. Jeśli jednak potrzebujemy czegoś bardziej trwałego warto pokusić się o zrobienie dekoracji, która umili nam czas jesiennych wieczorów.
Moja ozdoba na stół powstała dosłownie w pięć minut. Tyle czasu zajęło mi zebranie wszystkich przydasi w jedno miejsce. Część z tych rzeczy za kilka tygodni wróci zapewne w ozdobach świątecznych :)
Na dno szklanego, prostego wazonu włożyłam mech, na to kawałek omszałego drewienka. Powtykałam muchomorki, dołożyłam jelonka oraz światełka na baterię i gotowe :)
Teraz siadając do obiadu* zapalam sobie stroik i od razu robi się przyjemniej :)
Przypominam o wyzwaniu z mchem!!!--> ArtPiaskownica
pozdrawiam
Em
*obiad jadam po pracy, zazwyczaj jest już ciemno :( taki czas... na światełka i świeczki, koce i koty ;P
Bardzo przyjemna dekoracja, nadaje przytulny nastrój :)
OdpowiedzUsuń