Przedstawiam Wam dziś zakochaną, mysią parę, która postanowiła stanąć na przed ołtarzem... no, powiedzmy. Tak na prawdę stanęli na torcie, jako miły dodatek do weselnych dekoracji.
Jako, że państwo młodzi lubią jeździć rowerami ekstremalną jazdę rowerową, to mysia para dzielnie pedałuje tandemem ku przyszłości świetlanej i szczęśliwej (czego życzę Młodym). Nie będę się zbyt wiele rozpisywać, dziś rządzą zdjęcia :)
Emaliowany zestaw :) Kubeczki, dzbanek i patelnia. Robienie tych emaliowanych miniaturek sprawia mi wiele frajdy więc zastawa będzie uzupełniana o coraz nowe sprzęty kuchenne :D Chociaż obawiam się, że najwięcej będzie kubków, bo z każdym kolejnym wpadam na nowe rozwiązanie techniczne, by wyszedł jeszcze bardziej doskonały :P Poza tym mam zamiar stworzyć kilka malowanych w różne kwiaty i takie tam... no i sami widzicie :) No i chciałabym, żeby były nie przemakalne, to akurat wydaje się dość proste w rozwiązaniu :)
Domyślam się, że widząc +18 przybiegliście tu zacierając ręce z uciechy! I słusznie, słusznie, bo dziś u mnie golasy - Janusz i Grażyna z pozdrowieniami wakacyjnymi wprost z Chałup. Wcale się im nie dziwię, że pozbyli się tekstyliów, przy panującym upale każdy by tak chciał! Ja w każdym razie upałów mam dość, tęsknota za morzem daje o sobie znać w takie dni.
Skąd jednak pomysł na golasów? Ano z piosenki. Najnowsze wyzwanie ArtPiaskownicy nie jest łatwe, ale warto się z nim zmierzyć, by uhonorować wspaniałego artystę jakim był Zbigniew Wodecki. Jak bardzo zainspirowała nas jego różnorodna twórczość możecie podejrzeć klikając na poniższy baner:
Ja wybrałam Chałupy welcome to. Może przez to, że kojarzą mi się z dzieciństwem i latem z radiem? Utwór zapadły mi w pamięć tak, że słysząc Wodecki od razu zaczynam nucić:
Jak co roku w Chałupach
Gdy zaczyna się upał
Słychać wielki szum
Można spotkać golasa
Jak na plaży w Mombassa
Golców cały tłum.
Znów się będą rozbierać
Miss Natura wybierać
Przez wieś przeszedł dreszcz
W krzakach siedzą tekstylni
Gryzą palce bezsilni
Zaklinają deszcz.
A poniżej trochę twórczego warsztatu - dla ciekawych :) Bo najpierw jest pomysł, potem szkic...
A potem praca, praca, praca... nie napiszę, że ciężka, bo to sama przyjemność taka dłubanina :)
Kolejnym etapem jest aranżacja do zdjęcia. I sesja, która kończy się kilkunastoma fotkami, z czego dwie lub trzy są w miarę znośne do pokazania :)
Golasy na drewienkach:
Dla przypomnienia i dla tych co nie znają (?!)...
A tak prezentują się w całej okazałości.
Powyższą pracę zgłaszam na wyzwanie na blogu CraftArt.
Chałupy welcome to Bahama mama luz
Afryka dzika dawno odkryta
Chałupy welcome to!
Chałupy welcome to sun of Yamaica blue
Polish Barbados i Galapagos
Chałupy welcome to!