czwartek, 23 czerwca 2016

Czteronożne, jakby koń... ale niebieski?

Ihahaha! Niebieski konik z zieloną grzywą powstały na spontanie na hasło: obiecałaś mi ciociu. Fakt obiecałam, z jakieś....e pół? rok? temu. Z boku nawet wygląda jako tako, jak chabeta, ale w sumie trochę mu się nogi rozłażą. Z mordą też ma coś nie tak. Chmm... Miętus był sympatyczniejszy :) Chociaż ten ma fajniejszą grzywę.



2 komentarze:

  1. hehe a ty nie masz kogo, to konika się czepiasz? Fajny ci on...słodki, a grzywa och potargana przez wiatr.
    Miętus??? jejku cos przegapiłam? Idę pobuszować po blogu... nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miętus to staroć straszna jeszcze z czasów poprzedniego bloga :)
      On cały taki, jakby dopiero co się zatrzymał w galopie :F

      Usuń