Witam serdecznie!
Chciałabym dziś z dumą obwieścić, że zostałam przyjęta w szeregi twórczego zespołu Art Piaskownicy! Od dziś nie tylko będę brała udział w wyzwaniach, ale i będę je współtworzyć wraz z resztą świetnej ekipy z Piaskownicy :D
Zapraszam was serdecznie do brania udziału w zabawie. Szykują się bardzo inspirujące tematy :) Ja już mam ręce pełne roboty i bardzo się z tego cieszę, bo to czego mi ostatnio brakowało, to odpowiednia motywacja! Oczywiście na blogu również będą się pojawiać prace wykonywane dla AP. Tam zobaczycie moje pomysły, a tutaj ich rozwinięcie, schematy (jeden już szykuję :), etapy powstawania. Nie ukrywam, że będę musiała zmierzyć się z paroma technikami, które nie należą do moich ulubionych, ale liczę na to, że takimi się wkrótce staną. No, ok, powiedzmy, że będę patrzeć na nie z większą sympatią :)
Poznajcie nowy DT Piaskownicy!
To jak? Bawimy się wspólnie?
Nie mówcie NIE ;P
czwartek, 30 czerwca 2016
czwartek, 23 czerwca 2016
Czteronożne, jakby koń... ale niebieski?
Ihahaha! Niebieski konik z zieloną grzywą powstały na spontanie na hasło: obiecałaś mi ciociu. Fakt obiecałam, z jakieś....e pół? rok? temu. Z boku nawet wygląda jako tako, jak chabeta, ale w sumie trochę mu się nogi rozłażą. Z mordą też ma coś nie tak. Chmm... Miętus był sympatyczniejszy :) Chociaż ten ma fajniejszą grzywę.
wtorek, 14 czerwca 2016
Kwietniowa mozaika
Tak, tak, wcale się nie pomyliłam - ja wciąż w kwietniu! Muszę nadrobić dwa miesiące kwitnące. Kwiecień i maj były takie piękne - kolorowe tulipanami i pachnące bzami, żal byłoby nie wrzucić z nich chociaż zajawki. A tu już czerwiec depcze po piętach makami i różami. Póki co, zbiorczo - kwietniowa mozaika. Jak już było w miarę ciepło, to było na prawdę pięknie :)
Tylko magnolie mi umknęły. Poraził je mróz w szczycie kwitnienia i w jedną noc wszystkie sczerniały.
I jeszcze trochę roślinek z Wrocławia :) Tulipany Calineczkowce (oczywiście nie tak się nazywają, ale wyglądały na takie, z których niejedna mała dziewczynka mogłaby by wyjść :)
Dużo więcej było pięknych kwiatów w czwartym miesiącu, ale zapatrzona w ich piękno zapominałam o wyjęciu aparatu :)
Tylko magnolie mi umknęły. Poraził je mróz w szczycie kwitnienia i w jedną noc wszystkie sczerniały.
I jeszcze trochę roślinek z Wrocławia :) Tulipany Calineczkowce (oczywiście nie tak się nazywają, ale wyglądały na takie, z których niejedna mała dziewczynka mogłaby by wyjść :)
Dużo więcej było pięknych kwiatów w czwartym miesiącu, ale zapatrzona w ich piękno zapominałam o wyjęciu aparatu :)