piątek, 18 marca 2016

Pudełko, malowane doniczki i dnia kobiet ciąg dalszy

Zastanawiałam się, czemu decupaż mi nie wychodzi, chyba nie mam do niego serca. Za bardzo też kojarzy mi się z tymi wszystkimi około romantycznymi klimatami, które do niczego mi nie pasują. Chociaż nie powiem, piękne rzeczy ludziom wychodzą spod łapek. Mi wyszło takie pudełko na herbatę. Dość ascetyczne w stylu, ale takie miało być. Na wierzchu mapa i żaglowiec wiozący zapas herbat :) W środku zrobiłam przegródkę na resztki z pudełek. Nie lubię trzymać w szafie pudełek z jedną saszetką więc teraz te ostatki lądują w przedziale, a obok luzem czarna.

Dzień kobiet już dawno minął, ale u mnie wciąż trwa - w mniejszych i większych radościach dnia codziennego :)
Ciasto z buraczkami pieczonymi zadomowiło się u nas na dobre :) bardzo dobre, mniam.
Od jakiegoś czasu szukałam okrągłego lustra i proszę, trafiłam w pepco na idealne. No może nie całkiem idealne, bo właśnie je przemalowałam :) Cena była niewątpliwie idealna. Jako czarne również dobrze się prezentowało, a jednak musiałam je dostosować do pewnego pomysłu. Ciekawi, gdzie zawiśnie?
Przemalowałam też doniczki, trochę do kompletu. Na całościowy efekt musicie poczekać. Nie zdążyłam przed zachodem ze zdjęciami. Postaram się, to nadrobić ale nie obiecuję kiedy. Chciałabym wam też pokazać, jak wcześniej wyglądała aranżacja na parapecie z roślinami, a jak teraz będzie się prezentować ale do tego potrzebuję dobrego światła i chwili czasu. Z tym drugim może być gorzej, bo w najbliższych dniach będę urobiona po łokcie.


2 komentarze:

  1. Świetny pomysł z tym przemalowaniem doniczek. Efekt zaskakujący
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń